Saturday, July 5, 2008

O CZYTANIU Z NENUFAREM W TLE:)



"Czytaniem odganiacie matkę wszystkich grzechów - próżnowanie."
/Piotr Skarga/

"To, że każdemu wolno posiąść umiejętność czytania, szkodzi z czasem nie tylko pisaniu, ale i myśleniu."
/
Fryderyk Nietzsche — To rzekł Zaratustra/

"Na stu ludzi umiejących czytać jeden zaledwie umie myśleć."
/
John Ruskin — Wielka księga mądrości/



Chciałam przedstawić kilka tytułów książek, które zrobiły na mnie wrażenie, być może odmieniły coś we mnie, dały mi nowe spojrzenie na świat, albo po prostu bardzo mi się podobały
i uważam, że warto je przeczytac:)

Książki te polecam moim znajomym, a w szczególności zaś:
Krzyżakowi, który pochłania nie tylko "Biochemię" Harpera,
i z którym mamy pewną słabość do książek autorki, której nazwiska może nie będę wymieniać;
Doro, która pożera dzieła wybrane ze swojej "zaprzyjaźnionej" biblioteki w Wieliczce, Małemu, entuzjaście Sapkowskiego (i słusznie:),
który dzięki mnie odkrył również powieści Somozy;
Gosi, która jest moją (mam nadzieję) niewyczerpaną skarbnicą niezwykłych książek:), Edycie, mistrzyni czytania, choć nie wygląda jak "bookworm"; mojej siostrze - polonistce, która ostatnio nie czyta :(tfu, choć na literaturze zna się jak mało kto; Pawłowi, którego poruszyły do głębi "Cząstki elementarne" Houellebecq`a, i który to przeżywa swoje "Sto lat samotności" (bezbłędnie rozpoznając Buendiów);
Ani i Łukaszowi, miłośnikom Pilcha, którzy na dzień dzisiejszy raczej będą zgłębiać tajniki Brzechwy, Tuwima i wielu innych a to za sprawą Franka P.; Justynie, wielbicielce Coelho, kóra przetrzymuje mojego Sherlocka Holmesa oraz "Dziwne losy Jane Eyre", no coż...

A oto wybrane książki:


1. Jose Carlos Somoza: "Zygzak", "Trzynasta dama", "Jaskinia filozofów", "Dafne znikająca"
2.Willy Russell "Inny Chłopiec"
3. Paulo Coelho: "Alchemik", " Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam...", "Pielgrzym", "Weronika postanawia umrzec"
4. Kathryn Harrison: "Tysiąc drzewek pomarańczowych", "Obnażona", "Pocałunek", "Focza dama"
5. Manuela Gretkowska: "Namiętnik", "Polka"
6. Jerzy Pilch: "Pod Mocnym Aniołem", "Miasto utrapienia", "Wyznania twórcy pokątnej literatury erotycznej"
7. Hanna Kowalewska: "Julita i huśtawki", "Tego lata, w Zawrociu", "Góra śpiących węży"
8.Andrzej Sapkowski: "Narrenturm"
9. Elizabeth Kostova "Historyk"
10. Elisabeth Dored "Kochałam Tyberiusza"
11. Jonathan Carroll: "Kości Księżyca", "Kraina Chichów", "Muzeum Psów"
12. William Wharton: "Spóźnieni kochankowie", "Tato", "Opowieści z Moulin Du Bruit", "Niezawinione śmierci"

13. Eric-Emmanuel Schmitt: "Opowieści o niewidzialnym", "Kiedy byłem dziełem sztuki" , "Moje Ewangelie"
14. Elfriede Jelinek: "Pianistka"
15. Isaac Bashevis Singer: "Certyfikat"

Jak mogłabym nie wspomnieć o Jane Austen, czym byłby świat bez pana Darcy`ego

16. Olga Tokarczuk: "Prawiek i inne czasy", "Szafa", "Ostatnie historie"
17. Ian McEwan: "Betonowy ogród", "Pokuta"
18. Nazwisko autora, którego boję się wymieniać ze względu na bezpieczeństwo, aczkolwiel jego książki są super:)


17 comments:

Anonymous said...

oj zapomniałaś o jedynie słusznej książce : Dobry Łysiaka, przez która o mało nie naraziłaś się na ukamienowanie w księgarni katolickiej ;)

Agata said...

nie zapomniałam, ja po prostu jej jeszcze nie czytałam:( ale mam zamiar:), no tak pamiętam tego pana, ktory wział mnie za...no nie wazne

Anonymous said...

ja ostatnio zaczytuje sie(he, he) ;-) w ksiazkach pani szwaji - moze nie jest to wygorowana literatura, godna konesera i znawcy (mysle o siwusiu) ale uwazam ze swiat jest czasem tak szary, ze warto sie oderwac i przeczytac "cos optymistycznego", wlasnie poluje na najnowsza jej ksiazke o niewiele mowiacym tytule "dziewice do boju" - wydana w zeszlym miesiacu :-) polecam takze "into the wild" Jona Krakauera

Anonymous said...

ciesze sie ze nie zapomnialas o jane - moja droga przyjaciolko:-) bo badz co badz mamy tu do czynienia z klasyka, jedyna w swoim rodzaju, a jako ze przeczytalam owa historie (o ktorej wspominasz na koncu postu)dwa razy i prawdopodobnie gdy dopadnie mnie dol gigant znowu to uczynie, moge z cala stanowczoscia powiedziec, ze nasza droga jane powinna sie znalezc na czolowym miejscu twojej list - szanowana pani:-)

z powazanie, unizenie oddany, twoj etc krzyzak

Anonymous said...

chcialabym rowniez za posrednictwem tej, jakze nietypowej formy przekazu, podziekowac mojej drogiej bylej wspollokatorce za obudzenie i podsycanie pasji do czytania ksiazek - musze powiedziec, ze wiekszosc ksiazek, ktore obecnie naleza do mojego kanonu "lektur obowiazkowych" zostalo mi polecone przez moje dwie przewodniczki duchowo-literackie Doriana i Siwusia :-)

Anonymous said...

oki, koniec komentowania, ide lulu :-) (ach! p.Darcy w wersji LAB ;-P)

Agata said...

no nie krzyzak zdemaskowałaś mnie, nas:)ja tu pisze, ze nie bede wspominac nazwiska pani, ktorej ksiazkami sie zaczytujemy a Ty walisz prosto z mostu:)

Agata said...

kurcze to Ty czytałaś juz "into the wild", nic nie mowiłas, jakie wrażenia???

Agata said...

co do listy to kolejność nie odgrywa tu w zasadzie żadnej roli:), co do pani Austen to jest wyszczególniona, poza listą:)

Anonymous said...

co do "into the wild" prawda jest taka, ze technicznie ksiazki nie czytalam, a raczej sluchalam - audiobook - w celu poprawienia sobie wymowy angielskiej, widzialam tez film - wiem ze nie jest to "to samo" co czytanie, dlatego planyje przeczytac ja w sposob tradycyjny - problem polega tylko na tym ze tu nie dostane jej w polskiej wersji jezykowej - choc w sumie czytanie wersji orginalnych ksiazek ma tez swoj urok :-) i pobudza wyobraznie:-P

Anonymous said...

moje wrazenia z "into the wild"...... powiem tak... warto czasem spojzec na zycie z innej perspektywy i ksiazka ta zmusza do tego, aby zastanowic sie co tak naprawde jest wazne i o co tak naprawde chodzi w " zyciu", nie wiem dlaczego przypomniala mi ona nasza nieoczekiwana wyprawe na Blyszcza (ze Starobocianu:-) chcialabym tam wrocic...

Agata said...

oj wspomnienia...
nie chcialabym tego jeszcze raz przezywac, ale byc tam znowu przy dobrej widoczności, w piekny, słoneczny letni dzień tak:)

Agata said...

a wracajac do ksiażek to jak Ci sie cos przypomni, co czytałysmy razem a czego nie uwzgledniłam to dawaj:)

Anonymous said...

powinnas napisac dawaaaaj;-) jako to mowi Doro

ps. o "tędy samędy" - nie wspomne

Anonymous said...

wiesz jaka fajna ksiazke ostanio czytalam "zatanczyc czeczotke" - naprawde mi sie podobala - troche w stylu kowalewsko-szwajowskim taki mix - jesli mozna styl tych dwoch pisarek zmieszac - zabawna w niektorych momentach ale nie tak beztroska jak u pani Sz., z happy endem nie "tak" oczywistym, ale.... z "happy endem" - w przeciwienstwie do pani K

Anonymous said...

nie udalo mi sie niestety kupic "maski arlekina" a bardzo chcialam ja przeczytac, mam za to trzy ksiazki pani SZ do przeczytania. naradzie od miesiaca borykam sie z ksiazka, ktora pozyczyla mi kolezanak z pracy -"Dance, Dance, Dance"japonskiego autora . taka dziwna historia -troche nie realna, tzn zaczelo sie normalnie facet szuka swojej dawnej dziwczyny - ktorej imienia nie zna pomimo ze z nia mieszkal. trafia do hotelu (ktory mu sie przysnil, a w ktorym mieszkal razen z "nia") i tam zaczynaja sie jakies dziwne, troche nierealna zdazenia - spotyka ludzi ktorzy nie istnieja, odwiedza nieistniejace miejsca - w sumie wszystko jest bardzo realne - tak ze masz wrazenie ze to wszystko dzieje sie naprawde - potem gina poszegolne osoby(ze siwata realnego)ktore spotkal w czasie poszukiwan i okazuje sie ze wszystkie napotkane niby przypadkowo osoby, sa ze soba zwiazane i w jakis sposob pomagaja mu w odkryciu prawdy co sie stalo z jego dawna dziewczyna, man nadzieje ze skoncze ta ksiazke dzisiaj - z moich kalkulacji wynika, ze musza zginac jeszcze dwie osoby, przypuszczam rowniez, ze "ta dziwczyna" tez nie zyje

Anonymous said...

co prawda to prawda;)