Nasza pierwsza wyprawa na koniec świata, a przynajmniej na koniec Polski... Bieszczady witajcie:) Uczestnicy wyprawy w stałym juz od wielu, wielu lat składzie:
Krzyżak, nasza piękność, mająca słabość nie tylko do gór, ale także jak się okazało do panów "busiarzy", niestety nie wytrzymała z nami do końca:(, buuuu, łuuuu nie chiała tez wracać, jak normalny człowiek PKS-em, naszym ulubionym zresztą linii Veolia (czyt. Vajola), tylko oczywiście czym??? hmm...busem
Dwa gołąbki, ziarno, kupa, ziarno, kupa, jakoś leci...
Doro w krzakach - przyczajony tygrys oczywiście z aparatem:), niewyzyta artystycznie
widoczek z Czarnej...dla wtajemniczonych wiadomo jakiej:)
krówka, prawie jak alpejska
Połonina Caryńska
Główny wierzchołek Wielkiej Rawki (1307 m n.p.m.),
na szczycie znajduje się wielki betonowy słup - dawny punkt geodezyjny