Thursday, August 12, 2021

LEN, BIAŁA LAWENDA I WIERSZ...



"Spadające z nieba"

Prze­mi­ja ma­gia, cho­ciaż wiel­kie moce
jak były, są. W sierp­nio­we noce
nie wiesz, czy gwiaz­da spa­da, czy rzecz inna.
I nie wiesz, czy to wła­śnie rzecz, co spaść po­win­na.
I nie wiesz, czy przy­stoi ba­wić się w ży­cze­nia,
wró­żyć? Z gwiezd­ne­go nie­po­ro­zu­mie­nia?
Tak jak­by wciąż stu­le­cie było nie­dwu­dzie­ste?
Któ­ry błysk ci przy­się­gnie: iskra, iskra je­stem,
iskra na­praw­dę z ogo­na ko­me­ty,
nic tyl­ko iskra, co ła­god­nie zni­ka -
to nie ja spa­dam w ju­trzej­sze ga­ze­ty,
to tam­ta dru­ga, obok, ma de­fekt sil­ni­ka. 

/Wisława Szymborska/